Ani się chwalić nie będę, ani kajać tym bardziej, jak wielkie zaległości mam w pisaniu bloga. Pomysł tej pracy narodził się dawno. Życie tak się potoczyło, że rzadko mam możliwość odwiedzania mojej mamy, dlatego też zaplanowałam zawieźć jej w prezencie coś, co będzie wytworem moich rąk. Mama kiedyś też była zakręcona na punkcie robótek ręcznych, więc miałam pewność, że jej się spodoba. Z założenia miało to być coś węgierskiego. Ani w moich zapasach, ani w sklepie nie znalazłam tkaniny, która wpasowałaby się w temat. Przeglądając zakamarki natrafiłam w szafie na kawałek tkaniny z winogronami. Kolory nie do końca moje, ale winogrona kojarzą mi się z kolorową jesienią, więc stwierdziłam, że będzie OK. Ponieważ miałam dosłownie kawałeczek tego materiału i wiedziałam, że na serwetę to za mało, więc postanowiłam wkomponować w patchwork inne tkaniny w podobnych kolorach.
Rzędem
poleciały kolorowe gęsi:
Pierwsza
przymiarka:
Przygotowywanie
kanapki:
Szycie
lamówki. Lamówkę sobie tak wymyśliłam, że będą w niej występować w równych
odcinkach wszystkie tkaniny, których użyłam do uszycia gęsi.
Zewnętrzny
brzeg serwety zaplanowałam wypikować motywami winorośli. Są to elementy, które
znalazłam na Pintereście i poskładałam w taki oto szlaczek. Bordiura jest
wypikowana cieniowanymi nićmi marki Amann No.40, winogrona w odcieniach
fioletu, liście od brązu, przez pomarańcz do żółtego.
Fragmenty
bordiury:
Pikowanie
tyłu. Tkanina wkomponowana w centralnej części serwety jest tak „bogata”
kolorystycznie i wzorniczo, że dostała proste pikowanko w kratę.
I gotowe:
Igła niech będzie z Wami!
Pozdrawiam
wszystkich tu zaglądających,
Очень нарядно получилось, Кася! Молодец, красивая контрастная стежка на белом! Очень эффектно!
OdpowiedzUsuńМАРГАРИТА, I made this tablecloth for my mother last year. Thank you for visiting my blog! :)
UsuńPięknie dobrane kolory! A pikowanie w winogrona... bajka! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu! Kolory troszkę nie moje, ale jak to mawiają, tak krawiec kraje, jak mu materii staje... :)
Usuń