W polskojęzycznym internecie nie znalazłam wyczerpujących informacji na temat tego, czym właściwie jest REDWORK. Postanowiłam więc trochę potłumaczyć z innych języków, aby zebrać do kupy tą wiedzę. Za źródło posłużył mi niezawodny wujek Google. Natomiast WSZYSTKIE zdjęcia makatek kuchennych - które są polską wersją zastosowania redworka - zamieszczone w tym poście są własnością i pochodzą ze zbiorów pana Jerzego Kujawskiego.
Co to
jest REDWORK ?
Redwork jest rodzajem haftu dekoracyjnego,
który wykonuje się przeważnie na białym tle z użyciem nici w kontrastującym
kolorze. Ten prosty i bardzo efektowny haft nazywa się redworkiem z kilku
powodów. Po pierwsze na początku używano czerwonej nici, która bardzo dobrze
kontrastowała z białym tłem. Poza tym na początku XIX. wieku, kiedy haft ten
stał się popularny – hafciarki miały do dyspozycji jedynie czerwoną nitkę,
która miała trwały kolor i nie farbowała w praniu. Nici te były farbowane tzw.
czerwienią turecką.
Haft ten charakteryzuje się tym, że
obrysowywuje kontury haftowanych przedmiotów oraz ludzi, rzadko posiada
wypełnienia. Poza tym cechą wyróżniającą jest niezliczona ilość szczegółów, która
nadaje całości bardzo realistyczny wygląd. Haft wykonuje się kilkoma bardzo
prostymi ściegami. Ściegiem podstawowym jest ścieg za igłą:
poza tym supełki
francuskie:
rzadziej ścieg satynowy, nazywany też atłaskowym (są to wspomniane wyżej wypełnienia, które w hafcie redwork stosowane są niezmiernie rzadko):
Więcej na temat technik hafciarskich można poczytać TUTAJ.
Uważa się, że redwork narodził się w Europie w
XIX. wieku, tu się rozpowszechnił, a dopiero pod koniec XIX. wieku dotarł do Ameryki.
W czasach wiktoriańskich w Anglii na noszenie jedwabnych haftowanych ubrań,
używanie haftowanych chust, chusteczek czy serwetek mogły sobie pozwolić
jedynie zamożne warstwy społeczeństwa, jak mieszczaństwo czy kler. Farbowane
nici do haftu, których używano w tamtych czasach wytrzymywały jedynie bardzo
delikatne pranie, z tego też względu najczęściej haftowano nimi na
jedwabiu.
Pod koniec XIX. wieku pojawiła
się czerwona nitka do haftu, która pomimo intensywnego prania i używania
haftowanych przedmiotów – była trwała. Trwałość koloru była główną zaletą nici,
poza tym ciemna czerwień symbolizowała dostatnie, bogate życie. Redwork
haftowało się na bawełnie, która nie była towarem luksusowym, jak np. jedwab.
To sprawiło, że szybko rozpowszechnił się wśród biedniejszych warstw
społecznych, chłopów, imigrantów i klasy średniej. W Ameryce w sklepach za 1
penny (= 1 grosz) można było kupić kwadraty (penny squares) z muślinu bawełnianego o boku 6
cali.
Te słynne „kwadraty za 1 grosz” wykorzystywano do szycia większych
projektów (narzuty, pościel) ozdobionych redworkiem. Kwadraty te często dawano młodzieży, aby się
czymś zajęła i jednocześnie doskonaliła swoje umiejętności hafciarskie. Nawet w
domach dziecka uczono szycia i haftu. Uważano, bowiem, że są to umiejętności
bezcenne dla dziewcząt.
W rzeczywistości do szerokiej popularyzacji haftu
redwork przyczyniła się Królewska Szkoła Haftu Kensington dla dziewcząt w
Anglii. Na cześć szkoły jeden ze ściegów nazwano nawet ściegiem Kensington.
Szkoła oprócz haftu uczyła dziewczęta koncentracji, cierpliwości oraz
pożytecznego spędzania czasu.
Większość źródeł jest zgodna co do tego, że
„kwadraty za 1 grosz” były szeroko rozpowszechnione od początku XX. wieku, aż
do wybuchu II. wojny światowej, chociaż ich popularność zaczęła spadać. Proste
wzory udostępniano w katalogach, czasopismach i innych wydawnictwach.
Następnie
przyszła moda na haftowanie tych samych motywów innym kolorem nici, na przykład
niebieskim indygo. Tak narodził się bluework, który – z racji tego, że ściegi i
wzornictwo elementów jest takie samo - często bywa nazywany niebieskim
redworkiem.
Z czasem, kiedy na rynku pojawiło się więcej bawełnianych nici w
różnych kolorach, których kolory były trwałe – rozwinęły się bardziej
wyrafinowane style haftu i redwork powoli odszedł w zapomnienie.
Renesans
robótek ręcznych przypada na połowę XX. wieku, kiedy Europa powoli zaczęła
dochodzić do siebie po zakończeniu II. wojny światowej. W ostatnich
dziesięcioleciach redwork przeżywa swoje odrodzenie dzięki modzie wśród
amerykańskich quilterek, które starają się odtworzyć zabytkowe kołdry ozdabiane
tym rodzajem haftu.
Wpadam z rewizytą ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatne informacje. Mam kilka takich haftów na bawełnie po mojej babci. Jedna jest nie haftowana, ale malowana- imituje haft. Bardzo lubię ten "spadek" ;)
Dzięki za rewizytę, wpadaj częściej! :)) Ja uwielbiam te starocie, mimo tego, że troszkę kiczowate są, ale mają swój urok. Też mam "spadkowe" wyszywanki i ilekroć wyjmuję z szafy, to nadziwić się nie mogę na jakich dobrych gatunkowo płótnach były wyszywane.
OdpowiedzUsuń