Tuż przed Wielkanocą - kiedy na dobrą sprawę nie powinnam nosa wystawiać z kuchni, tylko malować jajka, gotować szynkę i wypiekać mazurki – rozłożyłam się z maszyną i uzupełniam braki w moim kurniku. Na tapetę poszły kwoczki, do których przymierzałam się już od dłuższego czasu, ale z braku czasu do tej pory pozostawały „w planach”.
Źródło formy to tradycyjnie już
Pinterest (kopalnia dosłownie wszystkiego). Ja skorzystałam z tej większej formy. Może kiedyś mnie natchnie, żeby uszyć małego kurczaka do kompletu.
Szycie figurek bardzo podobne do
zajączka, którego opisywałam w poprzednim poście TUTAJ.
Potrzebne materiały:
- bawełna na korpus kwoczek
- ocieplina (do przepikowania z
podszewką)
- podszewka (u mnie cieniutki batyst)
- 2 guziki (na oczy)
- resztki żółtego i czerwonego filcu (dziobek i wszystkie grzebienie wykroiłam podwójnie)
Do uszycia korpusu kurek użyłam
słynnej węgierskiej bawełny KÉKFESTŐ (obiecuję sobie, że kiedyś napiszę o tym
materiale oddzielnego posta ).
Powżej i poniżej pikowanie ociepliny i podszewki. Tą część kroję wg formy dopiero po przepikowaniu.
Poniżej przygotowane korpusy kurki.
Serduszko, które jest skrzydełkiem zostało podklejone flizeliną i przyszyte
zygzakiem. Dodatkowo przyszyłam ozdobny guzik. Poza tym przyszyłam 2 guziki (od
starej koszuli) w miejsce oczu. Celowo są przyszyte granatową nitką na krzyż,
co w sumie daje efekt żrenicy.
Szyłam 2 kwoczki na raz, poniżej
części przygotowane do zszycia.
Tak jak wspomniałam wcześniej,
podszewkę przycinam do formy dopiero po przepikowaniu (z zapasami na szwy
oczywiście).
Poniżej zszywanie przepikowanych
części podszewki. Ja to robię tak, że spinam części podszewki prawą stroną do
prawej i przypinam na wierzch formę. W ten sposób szyjąc - tak jakby „obrysowywuję”
kształt korpusu.
Poniżej zszyty korpus kwoczki. Jest
to najcięższa z czynności, gdyż wymaga zszycia części korpusu z równoczesnym
wszyciem części filcowych (dziobek, grzebienie). Przed wykręceniem na prawą
stronę nacinamy zapasy na szwy, tak aby po wykręceniu na prawą stroną nie było
zmarszczeń.
Zszytą część z podszewki wsuwamy w
część zewnętrzną, tak by wszystko trafiło na właściwe miejsce.
Teraz musimy przyszyć lamówkę przy
podstawie. Ja przyszylam maszynowo po prawej, a po lewej podszywałam ręcznie.
Ozdobne guziki z wielkanocnym akcentem
– myślę, że dodają uroku całości.
Lecę wypiekać baby, a Wam życzę:
Zdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych,
przepełnionych wiarą, nadzieją i miłością.
Radosnego, wiosennego nastroju,
serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół
oraz wesołego "Alleluja".
przepełnionych wiarą, nadzieją i miłością.
Radosnego, wiosennego nastroju,
serdecznych spotkań w gronie rodziny i wśród przyjaciół
oraz wesołego "Alleluja".
Piękne kurki u Ciebie zagościły!
OdpowiedzUsuńWesołych i rodzinnych...
Pozdrawiam świątecznie
Kamila
Natchnęło mnie przed samymi świętami. Dziękuję, i wzajemnie życzę wesołego Alleluja!
OdpowiedzUsuńŚwietne te kurki. Może na takie się pokuszę.
OdpowiedzUsuńPiękne dzięki za tutorial.
Bardzo jestem ciekawa opisu tego materiału.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Dziekuję! Skuś się skuś, jest to fajna ozdoba wielkanocnego stołu.
UsuńDzien dobry, fajne kurki i inne pomysly. Ja tez z Gdanska i od lat mieszkam w Angli. Paczlorkuje of poltora roku, wiec dopiero sie ucze. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuń