Jakiś
czas temu na blogu (Q)rki domowej natrafiłam na śliczności, od
których oka oderwać już nie mogłam. Postanowiłam, że ja też muszę takie mieć! Beata
od wielu lat prowadzi bloga, którego po cichu podczytuję. Ma bardzo kreatywne
podejście do życia, a wspaniałe pomysły wręcz wyskakują z jej głowy. Zresztą
sprawdźcie sami: (Q)RKA DOMOWA.
Tabliczki, o których mowa w temacie pojawiają się na jej blogu w kilku postach, jeden z nich można TUTAJ obejrzeć.
Tabliczki można zamawiać u Beaty mailowo, ja czekałam na swoje około miesiąca. Warto było, wszak pałam do nich przywiązaniem ogromnym.
Zioła
(NIE mylić z „ziołem”!!!) uprawiam na balkonie od lat. Uwielbiam zapach
świeżych ziół, czasem podlewając je, „czochram” ich krzaczki tylko po to, żeby
je powąchać;)))
W tym roku na wiosnę postanowiłam kupić jedną
długą skrzynkę, i do niej posadzić wszystkie zioła. Niestety, i ta okazała się
za mała, dla szczypiorka już nie starczyło miejsca i musiał zamieszkać w
osobnej doniczce.
Tabliczek jest więcej, ale na razie nie mam
jeszcze wszystkich ziół w mojej balkonowej uprawie. Muszą poczekać do
następnego roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz